WYCIECZKA DO WOJSŁAWIC

WYCIECZKA DO WOJSŁAWIC

Zwykle na pytanie, jak się udała wycieczka, ludzie odpowiadają: „Było fajnie!” Czasami podają nazwę miejscowości, którą odwiedzili. Dość dużo uwagi poświęcają jedzeniu i komfortowi podróży. Postaram się wykoleić z tych zwyczajnych torów zdawania relacji z wycieczek, chociaż…. wyprawa do Arboretum w Wojsławicach była…. bardzo fajna!

Po pierwsze, dlatego że dopisała pogoda mimo ostrzeżeń Ewy, że możemy solidnie zmoknąć. W swoim szczegółowym opisie położenia i historii Arboretum, przytoczyła także wiele naukowych dowodów na to, iż wybieramy się do krainy częstych i nieoczekiwanych deszczów. Nas ominęły jednak burze, przelotne opady, mżawki czy inne tego rodzaju atrakcje. Spotkaliśmy za to podwójną tęczę, której obecność pobudziła dużą grupę uczestników do rozważań, czy na naszej drodze pojawił się znak pokoju czy przymierza…

Fajny był także zielony autokar. Może dlatego w głowach niektórych uczestników zazieleniło się od marzeń i radosnych planów? Niektórzy postanowili – na przykład – podjąć naukę esperanto. I to natychmiast! Chłonęli więc uwagi Tereni dotyczące reguł gramatycznych tego języka, a także wsłuchiwali się w jej głos intonujący kolejne piosenki. Szczególnie łatwy do opanowania okazał się refren piosenki „La kukolo” (Kuku, kuku, a-a,a-a, odridi, odorididine, odoridine uha!).
Trudno nie wspomnieć także o fajnym obiedzie. Żeby go otrzymać podzieliliśmy się na „ryby” i „kurczaki”. Czasami podział na te istoty bytujące w tak różnych żywiołach dotknął całe rodziny. Ciekawe czy po wycieczce ryby i kurczaki znów zaczęły przypominać…. esperantystów?

Fajnie było w samym Arboretum. W tym roku rododendrony i lilaki postanowiły zakwitnąć dopiero, gdy przybędą esperantyści. Bo jeśli zechcą opisać ich urok w swoim tajemniczym języku, to…. cały świat może się o tym dowiedzieć. Szczególnie, gdy Edward lub Bogdan znajdą trochę czasu by przetłumaczyć na esperanto co jest atrakcją tego wspaniałego miejsca na Dolnym Śląsku.
A może powstanie jakiś wiersz o lilaku? Albo piosenka o barwach rododendronów? A może uzdolnieni aktorsko esperantyści przygotują musical ze scenami a to za jednym drzewkiem, a to za drugim….. Wszystko się może zdarzyć. Popis umiejętności wokalnych oraz…. braku tremy dali na zakończenie występu świetnego zespołu ARTRIO. Zwrócili na siebie nie mniejszą uwagę i podziw niż owe wybitnie utalentowane artystki! Kto wie, może się i bardziej podobali przystającym obok nich słuchaczom?

I jeszcze bardzo fajne było to, że… wszystko było tak jak być powinno! To co miało się zdarzyć, to się zdarzyło i na dodatek o właściwej godzinie. Kto miał przybyć, to przybył i …. wrócił do Wrocławia w równie dobrym stanie jak z niego wyruszył. Każdy się czegoś nauczył, solidnie odpoczął i nabrał ochoty na kolejne wycieczki.

Bożena Uścińska

Dziękujemy serdecznie Bożence Uścińskiej za bardzo fajny tekst o naszej fajnej wycieczce.

Zarząd ŚZE